Gospodarka

Nie wprowadzimy katastru tylnymi drzwiami

Rozmowa z dr Jarosławem Nenemanem, ekonomicznym doradcą prezydenta Polski, współautorem (z prof. Pawłem Swianiewiczem i dr Julitą Łukomską) pomysłu na reformę podatku od nieruchomości.

Państwa propozycja reformy podatku od nieruchomości jest chyba próbą powiązania jego wysokości z wartością?

Na pewno nie jest to próba wprowadzenia podatku katastralnego tylnymi drzwiami. Ale skoro pan temat wywołał, to trzeba powiedzieć, że sam podatek katastralny ma oczywiście plusy i minusy, ale plusy przeważają. Dlatego jest stosowany w większości rozwiniętych krajów. U nas dyskusja nad nim jest niemożliwa z powodów politycznych. Odkładamy więc pomysł jego wprowadzenia na bok i zastanawiamy się, jak podatek od nieruchomości zreformować w obecnych realiach.

 

I jakie są wnioski?

Podatek od nieruchomości ma już w Polsce swoją historię i z pewnej perspektywy można podsumować, jak się zachowuje. Jest istotnym dochodem gminy, ale zdecydowana większość wpływów z niego, bo ok. 85 proc., pochodzi od przedsiębiorców. Na pierwszy rzut oka wydaje się to atrakcyjne, ale prawda jest taka, że przedsiębiorcy zawsze przerzucają koszty na odbiorców swoich produktów, np. w cenie chleba jest uwzględniony podatek, który płacą piekarz i sprzedawca. Z drugiej strony wysokość podatku od nieruchomości, a co za tym idzie wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej, są dodatkową barierą rozwoju przedsiębiorczości. Z tej perspektywy takie obciążenie przedsiębiorców jest niekorzystne.

 

To znaczy, że ten podatek dla przedsiębiorców jest za wysoki?

Tak. To pierwsza myśl. Druga jest taka, że podatek ten jest nieefektywny, bo te same stawki stosuje się do skrajnie różnych nieruchomości. Za budkę z prasą, czy mieszkanie w centrum w Warszawy zapłacimy tyle samo, co za taką samą budkę i takiej samej wielkości mieszkanie w ubogiej gminie. Jest to i nieefektywne, i niesprawiedliwe. Stąd nasz zamysł, żeby powiązać stawkę za metr kwadratowy z lokalizacją nieruchomości. Wbrew pozorom stawka za metr to dość dobry wyznacznik, bo metraż łatwo zmierzyć. Na pewno łatwiej, niż wycenić nieruchomość.

Proponujemy, aby w pewnych gminach pojawiła się możliwość podniesienia stawki podatku od nieruchomości. Byłaby to decyzja rady gminy, która nie wpływałaby na wysokość subwencji równoważącej. Obecne stawki maksymalne musiałyby się stać stawkami referencyjnymi, od których liczone byłoby janosikowe. Podwyższanie stawek w miastach, które miałyby taką możliwość, oczywiście nie wpływałoby na wpłaty gmin na subwencję równoważącą. (...)

 

Dalsza część wywiadu w numerze 17/2013 Wspólnoty ( data wydania 17.08.2013r.) .

 

Wywiad jest częścią bloku tematycznego poświęconego podatkom w samorządach, który ukaże w najnowszym wydaniu WSPÓLNOTY.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane