Gospodarka

Nowy wskaźnik wytnie najsłabsze gminy

Samorządy mają tylko kilka miesięcy na przygotowanie się do ustalania budżetów według nowego wskaźnika zadłużenia. Jednocześnie trwają dyskusje nad jego zmianą lub odroczeniem wejścia w życie. Na to ostatnie raczej nie ma co liczyć.

Nowy indywidualny wskaźnik maksymalnego zadłużenia dla każdej gminy wzbudza coraz więcej obaw. Wielu samorządowców dopiero w tym roku zorientowało się, że stare wskaźniki zadłużenia 15 i 60 proc. odchodzą w niepamięć. Należy się przygotować do nowych.

 

Jednocześnie podczas spotkania premiera z przedstawicielami samorządów sprawa wejścia w życie nowych przepisów i problemów, jakie mogą się pojawić przy uchwalaniu budżetów pod rygorami nowej ustawy, była tematem wiodącym. Ustalono, że debata na temat propozycji zmian tych przepisów będzie kontynuowana. Przypomnijmy, że część samorządów – Związek Powiatów i Związek Gmin Wiejskich – chce rezygnacji z nowych przepisów lub ich dalszego odroczenia (ustawa została uchwalona w grudniu 2009 roku z 3-letnim vacatio legis części przepisów), reszta chce zmiany okresu, który będzie brany pod uwagę przy ustalaniu wskaźnika – z 3 do 5 lat, albo nawet do 7.

 

Tymczasem wbrew zapowiedziom premiera wiceminister finansów Hanna Majszczyk, w odpowiedzi na niedawną interpelację poselską (nr 12395) zapewniała, że żadne zmiany w ustawie o finansach publicznych nie są planowane. Według niej samorządy miały wystarczającą ilość czasu na dostosowanie struktury swojego zadłużenia do nowych wymogów. Widać więc, że Ministerstwo Finansów będzie twardo broniło obecnych przepisów.

 

Czym jest ten wskaźnik

Indywidualny wskaźnik zadłużenia wynika z brzmienia znowelizowanych art. 242 i 243 ustawy o finansach publicznych, które weszły w życie w tym roku. Art. 243 mówi, że stosunek sumy planowanych na dany rok spłat kredytów oraz odsetek kredytów od pożyczek do dochodów budżetowych ogółem nie może przekroczyć indywidualnie liczonego wskaźnika. Dotychczas był to stały stosunek dla każdej JST wynoszący 15 proc. Wskaźnik indywidualny jest zaś uzależniony od stosunku nadwyżek bieżących powiększonych o dochody majątkowe do wydatków bieżących samorządu. Brana pod uwagę jest średnia z trzech ostatnich lat. Po dokładny wzór odsyłamy do ustawy (art. 243 ustawy o finansach publicznych DzU z 2009 r. nr 157, poz. 1240, w brzmieniu od 1 stycznia 2013).

 

 

Problem z indywidualnym wskaźnikiem polega na tym, że jego założenia powstały w okresie prosperity. W nowych warunkach wysokie nadwyżki budżetowe jest bardzo trudno osiągnąć. Trudno też o dochody majątkowe. Mienie samorządów (głównie nieruchomości) trudno dziś sprzedać po zadowalających cenach.

 

 

– Jeżeli ktoś oparł swoją strategię zmieszczenia się we wskaźniku na dochodach majątkowych, może się poważnie zawieść – mówi Mateusz Klupczyński, ekspert i doradca z zakresu finansów samorządów. Generalnie pierwszy rok obowiązywania wskaźnika jest uzależniony od jego wyliczenia z trzech lat kryzysowych. A lata 2011, 2012 i 2013 nie są dobre dla samorządów.

 

Czarne wizje finansowe

Najbardziej dramatyczną wizję budżetów na 2014 rok rysują przedstawiciele powiatów. Według nich nawet 150 samorządów powiatowych będzie miało problem z samodzielnym uchwaleniem budżetu.

 

 

– Od kilku lat alarmujemy, że dla wielu powiatów nowy wskaźnik oznacza klęskę i brak możliwości dalszego działania – mówi Ludwik Węgrzyn, były prezes ZPP, obecnie ekspert związku. Pod koniec zeszłego roku do Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wpłynął list Ryszarda Grobelnego, prezesa Związku Miast Polskich. Jego zdaniem wiele jednostek samorządu nie spełni wymogów art. 242 (równoważenia wydatków bieżących dochodami) i art. 243 ustawy. Z przedstawionej prognozy wynikało też, że minimum 200 jednostek nie uchwali budżetów samodzielnie i będą musiały zrobić to za nie regionalne izby obrachunkowe.

 

 

Najbardziej zaawansowaną diagnostykę wieloletnich planów finansowych samorządów prowadzi Związek Gmin Wiejskich. Jak informował nas Paweł Tomczak, dyrektor biura związku, z tych analiz wynika, że nie spełni lub jest zagrożonych niespełnieniem nowych wymogów kilkaset gmin. Ile dokładnie – trudno określić, ponieważ pod uwagę będą też brane dane za trzy kwartały 2013 roku.

 

 

Z danych Krajowej Rady RIO wynika, że gdyby nowy wskaźnik obowiązywał od poprzedniego roku, 108 JST (3,8 proc. ogółu) – czyli 75 gmin, 2 miasta na prawach powiatu oraz 31 powiatów – nie mogłoby w 2012 r. dokonywać żadnych spłat zaciągniętych już zobowiązań, gdyż ich indywidualne limity spłat zadłużenia byłyby ujemne. RIO nie wylicza jednak, dla ilu samorządów faktycznie wyliczony wskaźnik byłby za niski w stosunku do koniecznych spłat zaciągniętych już kredytów (indywidualny wskaźnik może być znacząco wyższy od zera, ale nie wystarczać w obliczu zaciągniętych kredytów). Można się domyślić, że ta liczna byłaby kilkakrotnie większa.

 

 

Jednocześnie spada liczba samorządów, dla których indywidualne limity zadłużenia są korzystne, czyli umożliwiałyby dokonywanie wyższych spłat niż obecny limit (15 proc.). W 2012 r. było ich 227, w 2011 nowy wskaźnik był korzystniejszy dla 437 JST, natomiast obliczony na 2010 r. – dla 721 JST (25,7 proc. ogółu).

 

 

Co się będzie działo w 2013 roku? Jak poinformował nas Ryszard Krawczyk, prezes Łódzkiej RIO, dokładniejsze prognozy na 2013 rok będą możliwe dopiero w drugiej połowie marca, kiedy analizie zostaną poddane wyniki samorządów za poprzedni rok oraz prognozy wykonań budżetów na rok 2013. W tej chwili znane są tylko pełne dane za rok 2011. RIO informuje, że deficyt operacyjny w 2011 roku (czyli pierwszym, który będzie brany pod uwagę przy ustalaniu wskaźnika na rok 2014) wystąpił w 166 gminach, 4 miastach na prawach powiatu oraz w 12 powiatach. Jeżeli nie odnotowały one znaczących dochodów majątkowych, pierwszy rok naliczania indywidualnego wskaźnika zaczęły na minusie.

 

 

Czy leci z nami pilot?

Ze wszystkich analiz wynika jedno. Dla części (być może kilkuset) samorządów jest już za późno. Klamka zapadła i jeżeli nie nastąpią drastyczne zmiany w prawie, nie uchwalą one budżetów na rok 2014. Nie pomoże nawet restrukturyzacja zadłużenia, ponieważ nie uda się jej przeprowadzić nie przekraczając funkcjonujących na ten rok wskaźników 15 i 60 proc. Jak wyjaśnia Klupczyński, taka restrukturyzacja polega w uproszczeniu najczęściej na tym, że bierzemy kredyt i spłacamy stare zadłużenie, a nowe rozkładamy inaczej. Ale jeżeli w tym roku mamy już założoną spłatę i odsetki w wysokości 10 proc. dochodów, a w przyszłym roku podobnie, to biorąc pod uwagę nowy dług, nie mamy szans zmieścić się w limicie 15 proc. w tym roku.

 

 

Dużo zależy jednak od podejścia RIO. Niektóre z izb pozwalały na restrukturyzację z przekroczeniem dzisiejszych wskaźników. Może warto spróbować.

 

 

Zagrożonym, którym nie pomoże nawet restrukturyzacja, zostaje już tylko nalegać na zmianę art. 243 ustawy o finansach publicznych. Propozycji zmian jest kilka, ale żadna nie jest doskonała. Powrót do starych przepisów byłby niekorzystny dla części samorządów – tych, które dokonały restrukturyzacji swoich długów i nieraz sporym kosztem przygotowały się do nowych wskaźników. Czy działanie na ich niekorzyść nie byłoby znów karaniem zaradności?

 

 

Dlatego oprócz drastycznych zmian proponuje się też dużo łagodniejsze, np. wydłużenie okresu, który jest brany pod uwagę przy ustalaniu wskaźnika, do 5 lub 7 lat. Wtedy pod uwagę byłyby brane także trochę lepsze lata 2009 i 2010.

 

 

– To rozsądna propozycja, bo odnosiłaby się do całego cyklu koniunkturalnego w samorządach. Ale w przypadku 5 lat może w tym roku byłoby to opłacalne, ale co w przyszłym i kolejnym, kiedy byłyby brane pod uwagę wszystkie lata kryzysowe? Nie jest to wcale takie pewne – uważa Mateusz Klupczyński. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłaby abolicja dla zadłużenia, które zostało zaciągnięte przed uchwaleniem ustawy, czyli przed 2010 rokiem. Nowy wskaźnik powinien obowiązywać tylko dla zobowiązań powstałych w latach 2010–2013. Warto, by samorządy ten pomysł przedstawiły w dyskusji z premierem.

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Zgoda na wszystkie
Zgoda na wybrane