Dzisiaj (10 czerwca 2016 roku) miało miejsce posiedzenie sejmowej Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Komisja miała się zająć projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty (druk nr 559). Do projektu zgłoszono wiele poprawek o zasadniczym znaczeniu i dalsze rozpatrywanie projektu zostało przełożone na następne posiedzenie.
Nie jest to jednak najważniejsza informacja dla samorządów z tego posiedzenia. Okazuje się bowiem, że wersja projektu przekazana im do konsultacji (projekt został nawet uzgodniony na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu) i projekt przesłany do sejmu zasadniczo się różnią.
Najważniejsza zmiana dotyczy wpisania do ustawy bardzo krytykowanych przez gminy i powiaty zapisów ustawy okołobudżetowej z lat 2015 i 2016 (odpowiednio art. 32 i 13). Zapis w proponowanej nowelizacji ustawy brzmi (art.1 ust. 4 b)):
po ust. 3 dodaje się ust. 3a w brzmieniu:
„3a. W danym roku budżetowym na realizację zadań wymagających stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy dla dzieci i młodzieży jednostka samorządu terytorialnego przeznacza środki w wysokości nie mniejszej niż wynikająca z podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego na ten rok, określonego w przepisach wydanych na podstawie art. 28 ust. 6 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, w zakresie tych zadań.”;
Zapis pojawił się dopiero w ostatniej wersji projektu 30 maja tego roku w wersji skierowanej do sejmu. We wcześniejszych wersjach ustawy, które były poddane konsultacji był nieobecny.
Wielokrotnie już pisaliśmy, że zapis taki jest niekonstytucyjny, ponieważ neguje ogólne zapisy ustawy o dochodach JST i finansach publicznych, które mówią, że samorząd wydatkuje subwencję zgodnie ze swoimi potrzebami. (art. 7 ust. 3. ustawy o dochodach JST mówi wprost, że „O przeznaczeniu środków otrzymanych z tytułu subwencji ogólnej decyduje organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego”). I te zapisy należy traktować jako podstawę samorządności w Polsce. Podobnie jak kwestie ustrojowe dotyczące znaczenia subwencji (które są wydawane na zadania własne) i dotacji (które są przyznawane na zadania zlecone).
Inna rzecz, co też wielokrotnie wytykaliśmy, że takie przepisy nie pomagają i nie pomogą dzieciom wymagającym stosowania specjalnej organizacji nauki i metod pracy. Przeciwnie konstrukcja przepisów wymusza na samorządach jak najprostsze i jak najmniej problemowe rozwiązania, z punktu widzenia rozliczenia, a co za tym idzie także z punktu widzenia edukacyjnego.
Podsumujmy. Ten przepis jest niekonstytucyjny (sprawa jest w trybunale - wniosek przygotował prof. Hubert Izdebski). Sposób jego rozliczania na tyle skomplikowany, że uniemożliwia jednoznaczne określenie. Przepis nie pomoże dzieciom niepełnosprawnym (gminy i tak robią co mogą), a może im zaszkodzić, ponieważ włodarze gmin w obawie przed złym rozliczeniem subwencji będą odchodzić od bardziej skomplikowanych form. Szczególnie niekorzystne z punktu widzenia samorządów będą wszystkie te rozwiązania, które są mile widziane przez rodziców i pedagogów. Co tworzy zły klimat i negatywną presję na samorządy.
Z historią projektu można się zapoznać tutaj >>>
Zapis posiedzenia komisji sejmowej >>>
<iframe id="videoPlayerFrame" width="608" height="400" src="http://r.dcs.redcdn.pl/webcache/sejm-embed/Sejm8.nsf/VideoFrame.xsp/9EE58E457AF4085CC1257FCC004CE558" frameborder="0" allowfullscreen=""></iframe>