Jedna z dwóch kontrowersyjnych propozycji w sprawie zmiany granic dotyczy miasta Konin i sąsiedniej gminy Stare Miasto. Wójt Starego Miasta Ryszard Nawrocki próbował walczyć o pozytywne rozstrzygnięcie w trakcie posiedzenia zespołu ds. ustrojowych Komisji Wspólnej. – Wydaje mi się, że otworzyłem niektórym oczy na problem zmian granic. Jeżeli takie zmiany będą robione pochopnie to coraz więcej jednostek zacznie sięgać po atrakcyjne tereny sąsiadów – relacjonuje Nawrocki.
Jego zdaniem przypadek takiej pochopnej zmiany dotyczy właśnie jego gminy. Sprawa wydaje się na pierwszy rzut oka dosyć przekonująca. Konin oprócz spraw uzgodnionych z gminą i dotyczących dróg (część zmian nie jest kwestionowanych przez gminę) zabiega o tereny, na których zbudowana jest, należąca do miasta, oczyszczalnia ścieków. Nikt na tym terenie nie mieszka i nic innego gmina Stare Miasto nie zamierzała z tym terenem robić. Dlaczego więc nie chce oddać tego terenu miastu?
Pierwszym zgrzytem jest kwestia podatku od nieruchomości. To, po niedawnym rozbudowaniu oczyszczalni, około 600 tys. zł, które wpływa co roku do kasy gminy Stare Miasto. Konin wolałby te pieniądze widzieć we własnym budżecie. Poza tym miasto twierdzi, że gmina nie chciała dołożyć się do rozbudowy oczyszczalni w ten sposób tracąc moralne prawo do tych terenów. – Ale to nieprawda – komentuje Nawrocki. – Gmina nigdy nie dostała propozycji współpracy przy oczyszczalni. Nie mogliśmy więc jej odrzucić. Sama oczyszczalnia pierwotnie powstała zaś w latach 60. W tym czasie miasto szukało terenu na oczyszczalnie, który nie wzbudziłby protestów mieszkańców i padło na teren sąsiedniej gminy. Nikt oczywiście jej mieszkańców, w tamtych czasach, nie pytał – mówi Nawrocki.
Za wójtem stoją wyniki konsultacji. Wzięło w nich udział aż 46 proc. mieszkańców Starego Miasta i niemal 100 proc. z nich było przeciwnikami zmiany granic. Z sołectwa Rumin, które ma zostać pozbawione terenu oczyszczalni równo 100 proc. było przeciw. Sprzeciwia się także rada gminy Stare Miasto oraz rada powiatu konińskiego. Już w trakcie posiedzenia zespołu do przeciwnego powiększaniu Konina – o teren oczyszczalni – Związku Gmin Wiejskich przyłączył się Związek Województw RP. Za miastem stoi zaś wojewoda Wielkopolski.
Nawrocki zwraca też uwagę na dwa inne argumenty. Po pierwsze wbrew elementom uzasadnienia do projektu rozporządzenia jego zdaniem zaproponowane korekty nie mają charakteru porządkowania granic pomiędzy miastem, a gminą bowiem granica przed zmianą jest znacznie bardziej jednolita niż po. Druga sprawa to kwestia zaskoczenia. – Miasto nie skonsultowało z nami swoich zamierzeń. Rozmawialiśmy i zgadzaliśmy się na zmiany rzeczywiście porządkujące, w dużej mierze dotyczące obszarów dróg, ale miasto nie zgłaszało wtedy roszczeń do terenu oczyszczalni. Problemem są także kwestie finansowe, a konkretnie Wieloletnia Prognoza Finansowa. Mamy zaplanowane i trwające inwestycje, z których nie możemy nagle zrezygnować. Dla nas te 600 tys. zł to spora kwota – komentuje Nawrocki. Wystąpił on z apelem by ze zmianami poczekać przynajmniej kilka lat, żeby gmina mogła się na nie lepiej przygotować.
Kontrowersje wzbudza także sprawa powiększenia Ostrołęki o tereny, na których ma powstać nowa elektrownia, a należą obecnie do gminy Rzekuń. Tutaj sprawa wygląda trochę podobnie (w zdecydowanie mniejszej skali) do kontrowersji wokół powiększenia Opola.
Do pobrania:
Projekt rozporządzenia w sprawie zmian granic 
