Jak podaje CBA w oficjalnym komunikacie, agenci ustalili, że Irena D., wójt Stawigudy pod Olsztynem, oraz sekretarz gminy wykorzystując zajmowane funkcje wpływali na przebieg i rozstrzygnięcia postępowań konkursowych dotyczących naboru na stanowiska urzędnicze w Stawigudzie, czyli ukierunkowywali nabór tak, aby zatrudnienia otrzymywały z góry ustalone osoby. Funkcjonariusze zabezpieczyli w siedzibie urzędu m.in. dokumentację postępowań konkursowych dotyczących naboru na stanowiska urzędnicze.
Śledztwo prowadzi Białostocka Delegatura CBA pod nadzorem Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Jak podała PAP, podejrzana pani wójt, sekretarz gminy i pracownik NIK nie przyznali się do zarzuconych im czynów i nie składali wyjaśnień. Po postawieniu zarzutów prokuratura zastosowała wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze: zawieszenie w czynnościach służbowych oraz poręczenia majątkowe: 20 tys. zł dla pani wójt, 5 tys. zł dla sekretarza, 20 tys. zł dla pracownika NIK.
Jeśli chodzi o pracownika Najwyższej Izby Kontroli, to jest to pierwsze od wielu lat zatrzymanie inspektora tej instytucji nadzoru. Jak podała TVN 24, według nieoficjalnych informacji został on zatrzymany w związku z podejrzeniem, że przychylnie oceniał podczas kontroli działania władz gminy.